Mięso przekładamy do wyparzonych słoików, zostawiając miejsce na górze słoika. Na wierzch kładziemy po liściu laurowym. Do każdego słoika wlewamy po 2 łyżki wody. Słoiki wkładamy do garnka z wodą. Woda ma zakrywać słoiki do 3/4 wysokości. Pierwszego dnia wekujemy 60-70 minut, studzimy w garnku nie wyciągamy ich. Domowa kiełbasa w słoiku – jak zrobić? Przygotowanie: Mięso myjemy, kroimy na mniejsze kawałki i mielimy w maszynce na grubych oczkach. O zmielenie mięsa możemy poprosić również w sklepie, dzięki temu skrócimy czas przygotowania kiełbasy w słoiku w domu. Fot. Krzysztof Jaracz Składniki : 2 kg mięsa wieprzowego ( łopatka , szynka surowa ) Fot. Kszysztof Jaracz 80 dkg świeżej słoniny 3 dkg soli peklowej 5 dkg cukru 5-6 ząbków czosnku 1/2 łyżki suszonego majeranku pieprz mielony sól Sposób wykonania : Mięso i słoninę zemleć w maszynce o Fast Money. MIĘSO ZE SŁOIKA – idealny sposób na pyszne „smarowidło” do chleba. Według mojego syna nie ma lepszego dodatku do chleba 🙂 MIĘSO ZE SŁOIKA Składniki: 1 kg łopatki 1 kg boczku (surowy) 4 ząbki czosnku 3 liście laurowe (połamane) 3-4 łyżeczki soli 2 łyżeczki majeranku 1 łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu Wykonanie: Mięso umyłam i zmieliłam maszynką. Do mielonego mięsa dodałam przyprawy oraz czosnek drobno pokrojony. Dobrze wymieszałam mięso, wlałam szklankę zimnej przegotowanej wody i odstawiłam na dwie godziny w chłodne miejsce. Słoiczki na mięso wyparzyłam i wysuszyłam wraz z nakrętkami. Napełniałam słoiczki, zakręcałam i pasteryzowałam 1,5 godz. Po tym czasie, gdy słoiki wystygły odłożyłam je w chłodne miejsce. Mięso można teź kroić w kostkę (tak robi moja mama 🙂 ). Nie chcecie przegapić żadnego nowego przepisu? Subskrybujcie mój kanał Przepisy Joli na YouTube (wystarczy kliknąć tutaj: PRZEPISY JOLI NA YOUTUBE ) mięso mięso Podobne przepisy biała słoikowa Kiedy przeglądałam przepisy polskich kuchni regionalnych, wśród przepisów z moich rodzinnych Kujaw była właśnie ta kiełbasa. Pamiętam ją dobrze z rodzinnego domu, bo białą kiełbasę robiło się u nas na święta – i na Boże Narodzenia a przede wszystkim na Wielkanoc. Oprócz zgrabnych pęt formowanych w jelitach za pomocą specjalnego lejka doczepionego do maszynki do mięsa, obowiązkowa była też biała kiełbasa w słoikach. Pamiętam to zawekowane mięso w otoczce smakowitej galarety. W tym roku czekają mnie pierwsze święta, kiedy nie ma już mojej Mamy i pomyślałam, że zrobię taką kiełbasę, a Ona patrząc gdzieś na mnie z góry ucieszy się, że kontynuuję rodzinną tradycję… BIAŁA KIEŁBASA W SŁOIKACH 3/4 mięsa wieprzowego z łopatki 1/4 kg chudego boczku 25 dkg wołowiny 3-4 ząbki czosnku 2 łyżki majeranku sól, pieprz do smaku Łopatkę zmieliłam dość grubo małymi partiami w blenderze, boczek drobniej, a najdrobniej wołowinę. Można też mięso zmielić maszynką, z sitkami o różnych otworach. Wymieszałam wszystko w misce, dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek (w rodzinnym domu siekałam go drobno i rozcierałam z solą). Dlatego przeciśnięty czosnek zmieszałam z solą i dopiero ją dodałam. Wsypałam pieprz (sporo) i majeranek. Tak, jak Mama dodałam kilka łyżek przegotowanej zimnej wody, żeby się dobrze wyrabiało. Wyrabiałam mięso w misce ręką, tak długo, aż połączyło się w gładką masę. Po wypróbowaniu, dosoliłam jeszcze trochę i włożyłam mięso ciasno do słoików. Zostało mi trochę, ale o tym później. Słoiki wstawiłam do garnka z wodą do 3/4 ich wysokości i gotowałam na niewielkim ogniu przez godzinę. Wystudziłam – okazało się, że nie obrosły smalcem, jak te pamiętane z domu ( ale celowo wybrałam dość chude mięso), za to galareta na bokach słoiczka wyglądała smakowicie. Aby uzyskać lepszą galaretę i zwiększyć trwałość trzeba drugiego dnia zagotować słoiki jeszcze raz, już krócej , 45 minut na małym ogniu. Resztę masy mięsnej wstawiłam w kokilce do kuchenki mikrofalowej na 10 min na 500 W, bo nie mogłam się doczekać smaku kiełbasy . I udało mi się – to jest ten smak, pamiętany z dzieciństwa – pysznego mięsa przesiąkniętego czosnkiem i majerankiem. Tę ze słoików zostawiam na Święta, chociaż pewnie nie wytrzymam i jeden otworzę… Smacznego ! Czym jest kiełbasa słoikowa? Hm… To bardzo dobra, dietetyczna kiełbasa, którą sami możemy przygotować w domu. Bardzo dobrze kroi się na plasterki, a smakuje tym, czym ją sami przyprawimy. Na pewno nie zawiera soi, konserwantów i wszystkiego złego, co możemy znaleźć w kupnych mielonkach. Po prostu 100% mięsa w mięsie ;-). Odrobina tłuszczyku, które każde mięso zawiera, wytapia się i zastyga z boku, tak więc bez problemu możemy go oddzielić. A całość otoczona jest przepyszną naturalną słoikowa jest bardzo tania. Kosztuje tyle ile mięso, które do niej użyjemy plus gaz lub prąd użyty do gotowania słoików. Kilogram łopatki lub karkówki kosztuje około 15 złoty za kilogram, a czasem można kupić dużo taniej. Podobny jakościowo produkt z marketu “mielona łopatka w galarecie” – zapewne dokładnie tak samo, jak opisuję poniżej, wykonany przez jakąś firmę stylizującą się na “staropolską” kosztuje minimum 40 zł za samemu w domu zrobić mielonkę w słoiku?Mielonki nie przygotowuję dużo – najwyżej trzy, cztery 1/2 litrowe słoiki. Kiełbasę słoikową przechowuję w lodówce maksymalnie przez tydzień. Większa ilość mogłaby się znudzić chociaż zawsze robię co najmniej 2 na 3 półlitrowe słoiki:1 kg łopatki wieprzowej1 płaska łyżeczka soli1 płaska łyżeczka pieprzu czarnego1 łyżka majeranku3 ząbki czosnkuopcjonalnie papryka czerwona słodka – 1 łyżeczka na około 30 dkg mięsa i odrobina ostrej czerwonej papryki lub inne przyprawy według własnego gustuMięso mielimy w maszynce do mielenia mięsa używając grubego sitka – tego do mielenia mięsa na kiełbasę, a nie tego do mielenia mięsa na mielone kotlety. Chodzi o to, że mielonka ma wtedy lepszą strukturę. Dodajemy przyprawy i przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Dokładnie mieszamy mięso z przyprawami – wyrabiamy wkładamy do czystych wyparzonych słoików. Do półlitrowego słoika powinno nam wejść ciut ponad 30 dkg mięsa. Mięso dokładnie ubijamy w słoiku łyżką. Powinno zostać około 2-3 cm na wysokość wolnego miejsca do pokrywki. Słoiki zakręcamy wyparzonymi wkładamy do garnka z zimną wodą tak, żeby były przykryte. Słoiki nie mogą pływać, bo się potłuką w czasie gotowania. Jeśli pływają musimy uzupełnić wolną przestrzeń w słoiku mięsem. Dla bezpieczeństwa, na dno garnka możemy położyć ściereczkę, lub specjalną metalową wkładkę z dziurkami – takie dodatkowe zabezpieczenie przed potłuczeniem się słoików podczas gotujemy na wolnym ogniu przez 1,5 godziny od momentu zagotowania się wody. Po tym czasie mielonka jest ugotowana. Odlewamy wodę, wyjmujemy słoiki – oczywiście jeszcze gorące i robimy to tak, żeby się nie poparzyć. Po wystygnięciu słoiki trzymamy przez dobę w temperaturze pokojowej. Powtarzamy proces pasteryzacji. Tym razem gotujemy pół godziny. Wyjmujemy słoiki, pozwalamy im wystygnąć, a następnie wkładamy do lodówki. Jak galaretka się zetnie mielonka jest gotowa do żadnym pozorem nie należy dojść do wniosku, że skoro słoik jest zassany, to mielonka jest trwale zakonserwowana. Możemy ją przechowywać bezpiecznie w lodówce najwyżej przez tydzień. Jeśli byśmy chcieli taką mielonkę przechowywać dłużej trzeba ją jeszcze 2-krotnie przez 2 kolejne dni pasteryzować po pół godziny od momentu zagotowania, a w międzyczasie przechowywać w temperaturze pokojowej – nie w lodówce. Dopiero 3-krotne pasteryzowanie ugotowanego wcześniej mięsa powinno zabezpieczyć je przed namnożeniem się pałeczek jadu kiełbasianego.

mieso kiełbasiane w słoikach